Kto powinien zapłacić rachunek na randce?

Nie każda kobieta czuje się w tej materii odważna, jednak jeśli masz odwagę i niezbędną pewność siebie, zapoczątkuj rozmowę o regulacji rachunku, zanim dojdzie do zamawiania. Zaznacz, że nie masz nic przeciwko podzieleniu się sumą na pół.

Obecnie podział na stronę zapraszaną – kobietę i zapraszającą – mężczyznę, nie jest już ściśle przestrzegany. Zmiany obyczajowe zrównały obie płcie i nie jest konieczne, aby tzw. płeć brzydka pokrywała rachunki, a płeć piękna pozwalała je płacić, nie wykazując inicjatywy w sięgnięciu po portfel. Panie zarabiają i chętnie finansują swoje przyjemności, a randka to przecież przyjemność. Jednak trzeba pamiętać, że nie każdy mężczyzna, zapraszając kobietę, która mu się podoba, na kolację, chce podziału rachunku, niektórzy mogą poczuć się urażeni albo intensywnie nalegać na to, by zapłacić rachunek. W takiej sytuacji najlepiej zgodzić się, proponując zapłatę za drinki, deser, jeśli jest jedzony w innym miejscu lub za następną randkę.

Za uniwersalną zasadę można uznać, że kto proponuje spotkanie, ten płaci – niezależnie od tego, czy zapraszała kobieta, czy mężczyzna. Jednak czasami, w dobie komunikacji internetowej, telefonicznej, mailowej, poznawania się na czatach internetowych, nie zawsze wiadomo, kto jest inicjatorem spotkania. W takiej sytuacji bezpieczne jest podzielenie się rachunkiem na pół, dzięki czemu każdy będzie czuł się dobrze, wiedząc, że nie naraził drugiej osoby na wysokie koszty.

Gdy kelner z rachunkiem pojawi się w zasięgu wzroku, nie należy spinać się, krępować, uciekać do łazienki w nadziei, że mężczyzna zapłaci i nic nie powie. Gentlemen nie powie, jednak nie jest to zbyt eleganckie zachowanie. Zamiast stresować się, znacznie lepiej jest prosto i spokojnie powiedzieć, że rachunek może być dzielony na pół i nie masz nic przeciwko temu.