Gdy w kranach sucho
Gdy w kranach sucho
Odkręcasz kran, a tu zamiast oczekiwanego strumienia wody jedynie cichy bulgot, a potem – cisza. Bardzo lubimy takie sytuacje, zwłaszcza gdy właśnie wróciliśmy z pracy, w zlewie zalegają wczorajsze naczynia, pralka jest pełna i w dodatku wieczorem mają wpaść znajomi. Niestety, przerwy w dostawie wody zdarzają się i zdarzać będą, a nie zawsze mogą być zapowiedziane. Jak sobie poradzić w przypadku braku wody i jak się do tego przygotować, dowiesz się z tego artykułu.
Gdy nie ma wody, odkręcamy krany, mając nadzieję, że coś jednak z rur wyciśniemy. Dlatego zanim położymy się spać albo wyjdziemy z domu, powinniśmy starannie zakręcić wszystkie krany – o ile nie chcemy zalać sąsiadów.
Nie ma wody – i co dalej?
Najważniejsze w takiej sytuacji jest chronienie posiadanych zasobów. Newralgiczny punkt to oczywiście WC – jeśli w rezerwuarze jest jeszcze woda, nie korzystaj ze spłuczki. Zużyjesz ten zapas, kiedy będzie to naprawdę konieczne. Drugie miejsce, które warto sprawdzić, to czajnik. Nawet jeśli jest w nim tylko szklanka wody, można ją rozsądnie wykorzystać. A gdzie jeszcze szukać? Może masz zwyczaj odstawiać wodę do podlewania kwiatów. Albo po ostatnim towarzyskim spotkaniu zostało parę butelek wody mineralnej. To są zasoby. Teraz trzeba pamiętać o dwóch ważnych zasadach: po pierwsze, staramy się zużywać jak najmniej wody; po drugie, nie wylewamy wody po jednym użyciu. Wodą po myciu czy praniu można na przykład spłukać toaletę. Obecnie nawet konstruuje się specjalne zestawy, które odprowadzają wodę z umywalki bezpośrednio do rezerwuaru.
Co może pomóc, gdy wody brak?
Niezastąpione w takiej sytuacji są papierowe ręczniki oraz nawilżane chusteczki – zarówno kosmetyczne, jak i przeznaczone do sprzątania. Gdy nie ma wody, trzeba darować sobie mycie tłustych naczyń. Patelnię, garnek, talerz czy sztućce można spokojnie wytrzeć papierowym ręcznikiem. Nawilżane chusteczki umożliwią umycie rąk – i nie tylko. A jeśli mamy tonik do mycia twarzy, o wieczorną czy poranną toaletę nie musimy się już martwić.
Warto także dostosować do zaistniałych warunków nasze menu – lepiej zrezygnować z przygotowywania mięsa, ryby czy gotowania wymyślnej zupy i obierania stosu warzyw. Wybierzmy potrawy proste, łatwe do przygotowania w jednym naczyniu. Albo po prostu zamówmy coś z dostawą do domu.
Jak uzupełnić zasoby?
Przede wszystkim należy ustalić, jak długo trwać będzie przerwa w dostawie wody. Warto popytać sąsiadów albo zasięgnąć informacji u gospodarza domu. Jeśli okaże się, że awaria jest poważna, trzeba uzupełnić nasze skromne zapasy. Może w najbliższej okolicy znajduje się ogólnodostępne ujęcie wody? Wówczas wystarczy tam pójść i sobie ją przynieść. Czasem nawet w danym budynku na najniższych kondygnacjach woda może być dostępna. W naprawdę trudnych sytuacjach służby miejskie dostarczają wodę dla mieszkańców beczkowozami. Jeszcze jeden doskonały sposób na uzupełnienie braków wody to skorzystanie z pomocy sąsiedzkiej. Wystarczy znać kogoś życzliwego, kogo nie dotknęła awaria, a mieszka nieopodal. I jeszcze jeden prosty i skuteczny sposób – wodę można po prostu kupić w okolicznym sklepie (nie czekajmy z tym jednak do ostatniej chwili, bo jeśli chętnych będzie dużo, może jej zwyczajnie zabraknąć).
Jak się przygotować?
Nawet jeśli zostają rozwieszone zawiadomienia o planowanym wyłączeniu wody, możemy ich zwyczajnie nie zauważyć – a jeśli akurat z jakiegoś powodu nie opuszczamy mieszkania, informacja umieszczona w okolicy drzwi wejściowych na parterze raczej do nas nie dotrze. Tak więc warto zabezpieczyć się na wypadek braku wody. Jak to zrobić?
zgromadź potrzebny zapas wody pitnej, na przykład w postaci butelek z niegazowaną wodą mineralną (nadaje się zarówno do picia, jak i na herbatę czy zupę); trzeba pamiętać o domowych ulubieńcach;ustaw gdzieś (w miejscu, w którym nie będzie to przeszkadzać) kilka 5-litrowych pojemników (kanistrów na wodę albo butelek po wodzie mineralnej) napełnionych wodą z kranu;przygotuj kilka pojemników na wodę, gdyby była konieczność zrobienia jej zapasów przed wyłączeniem (mogą to być na przykład plastikowe wiaderka, używane chociażby do prania, czy składane kanistry);sprawdź, czy korek do wanny jest szczelny – wanna to świetny zbiornik na wodę, o ile jest czysta i nie zachodzi obawa, że utopi się w niej nasz maluch – albo… kot;nie zostawiaj na noc pustego czajnika – licho nie śpi;nie odkładaj umycia sterty naczyń „na potem”, los bywa złośliwy;nie zapominaj o włączeniu zmywarki.Gdy masz własny dom
Bycie „panem na swoim” ma zarówno zalety, jak i wady. Na pewno łatwiej jest zrobić zapasy wody, mając zwyczajnie więcej miejsca. Poza tym można gromadzić deszczówkę w ogrodzie. Jeśli w dodatku korzystamy z własnej studni, jesteśmy niezależni od sieci wodociągowej.
I w takiej sytuacji mogą się jednak pojawić problemy. Jeśli korzystamy z lokalnej sieci wodociągowej, a własnej studni mnie mamy, nasza ma sytuacja nie różni się tak bardzo od sytuacji mieszkańca miejskiego blokowiska. Nam jest jedynie łatwiej zrobić zapasy.
Z kolei posiadanie własnej studni też nie rozwiązuje wszystkich problemów; wystarczy brak prądu – przestają działać pompy i też nie mamy wody. Tylko staroświecka studnia z kręgów, z nawijanym na kołowrót łańcuchem i przymocowanym do niego wiadrem, jest odporna na takie sytuacje. Ale o taką studnię również trzeba dbać – wymaga konserwacji i czyszczenia. A jeśli poziom wód gruntowych obniży się (co dzieje się często, bo mamy deficyt wody) albo zostaną one czymś skażone (choćby ściekami z przydomowego szamba), mamy problem, i to poważny.
Tak więc posiadanie własnych urządzeń może zapewnić komfort, ale pod warunkiem dbałości o nie oraz pewnej dozy zapobiegliwości. Najlepiej oczywiście byłoby korzystać z wodociągu i kanalizacji, ale mieć – na wszelki wypadek – dostęp do tradycyjnej studni oraz możliwość gromadzenia deszczówki.
