Wielki napływ używanych samochodów zza zachodniej granicy sprawił, że zakup samochodu jest nie lada wyzwaniem. Nie oszukujmy się, nie ma żadnego niemieckiego dziadka, który jeździł samochodem tylko w słoneczne niedziele i płakał, jak sprzedawał. Większość aut przywożonych np. z Niemiec to najbardziej wyeksploatowane egzemplarze z bardzo dużymi przebiegami, na których najłatwiej zarobić. Cofnięcie licznika oraz podrobienie książki serwisowej jest bardzo łatwe i praktycznie ciężko jest znaleźć na rynku samochód, który miałby nie więcej niż 200 tys. km. Niektórzy handlarze są na tyle bezczelni, że chcą nam wmówić, iż 15 letni Passat TDI w wersji kombi naprawdę ma na liczniku jedynie 160 tys. km. Nie bądźmy naiwni. Czytaj więcej »
merblanc