Prawdy i mity o solarium

Gdy przychodzi zima, brak słońca daje się naszemu organizmowi we znaki. Może dopaść nas tzw. zimowa depresja. Lecz solarium to nie to samo, co energia pochodząca ze słońca. Lampy w solarium emitują ultrafioletowe światło, które nie ma nic wspólnego ze słońcem. Do naświetlania terapeutycznego używa się światła białego. Tym sposobem obalamy pierwszy mit.

To kolejny mit, który musimy obalić. Śniada cera nie ulega jedynie poparzeniom tak często, jak jasna. Natomiast promieniowanie w solarium jest dla niej tak samo szkodliwe, jak dla jasnej  i prowadzi do starzenia się skóry.

Promienie UVA i UVB stosowane w łóżkach opalających są tak samo groźne, jak te emitowane przez słońce. Głupotą jest więc uważanie, że w solarium niepotrzebna jest ochrona skóry w postaci kremu z filtrem. Mit obalony.

Dokładnie tak jest. Osoby o jasnej karnacji są bowiem bardziej narażone na poparzenia, powstawanie zmian barwnikowych oraz uczuleń. Ponadto solarium nie jest dobre dla osób mających predyspozycje do wysypek, borykających się z trądzikiem lub przyjmujących niektóre leki, a także alergików. Kobiety w ciąży to kolejna grupa, która nie powinna korzystać z opalających łóżek. Ponadto choroby nerek, płuc, wątroby, nadciśnienie i dolegliwości okulistyczne wykluczają opalanie w solarium.

Promieniowanie UVA i UVB w solarium pogarsza stan skóry. Mogą pojawić się na niej przebarwienia i oparzenia, które z dużym prawdopodobieństwem mogą stać się podstawą do powstania groźnego dla skóry czerniaka, czyli raka skóry.

Niestety, w większości salonów nie ma profesjonalnej obsługi i dlatego jesteśmy tym bardziej narażeni na niebezpieczeństwo. Zebranie istotnych informacji o zdrowiu osoby chcącej skorzystać z usług solarium jest niezwykle ważne. Dlatego chcąc od czasu do czasu poprawić swój koloryt skóry, wybierajmy te salony, w których personel jest przeszkolony.