Advertising
Zakumaj.pl

Umrzeć – tego nie robi się kotu

Opiekun artykułu: pacholczak
Kot i śmierć

Kot i śmierć

Kochamy naszych czworonożnych przyjaciół. Niestety, psy i koty żyją krócej od nas. Mija piętnaście czy dwadzieścia lat (już nie mówiąc o chomikach, które opuszczają nas najpóźniej po trzech latach – to jest dopiero drastyczne) i nadchodzi smutne pożegnanie. Na ogół w bezosobowym, zimnym gabinecie weterynarza, który naszemu schorowanemu przyjacielowi udziela łaski bezbolesnego odejścia z tego świata.

Czasem jest jednak inaczej i to nie kot porzuca swojego człowieka, by przejść po Tęczowym Moście. To schorowany opiekun kota umiera albo zostaje zabrany do szpitala czy domu opieki, a kot zostaje sam. Opuszczony, przerażony i całkowicie nierozumiejący sytuacji, która go spotkała. Czeka na powrót swojego człowieka, ale ten się nie pojawia.

Wielu twórców ma lub miało swoje ukochane koty. Należy do ich grona Wisława Szymborska, której wiersz „Kot w pustym mieszkaniu” tak doskonale oddaje kocią naturę. I cierpienie zwierzaka, którego świat się właśnie zawalił. „Umrzeć – tego nie robi się kotu…”.

Advertising
Advertising
Popularne tagi
  • senior
  • śmierć
  • kot
  • mieszkanie
  • schronisko
  • samotność
  • starość
  • opieka społeczna
  • fundacja
  • adopcja kota
  • dziedziczenie
Advertising
Advertising
Advertising
Zobacz również
    Advertising
    Zobacz również